Gmail mówi – ostrożnie z symbolami unicode!

4 min
Zaktualizowano:

Google właśnie poinformowało czytelników swojego bloga o zmianie podejścia odnośnie używania symboli unicode w tematach wiadomości email.

Ze względu na potencjalne ryzyko wykorzystania ich w celach spamerskich i celowego oszukiwania odbiorców, odrzucane będą newslettery, które zawierają kombinacje liter oraz symboli unicode mylnie przypominające stosowane wyrazy, jak np. “MyBɑnk” zamiast “MyBank”.

Nowy globalny email

W ubiegłym tygodniu Google poczyniło krok ku globalizacji wiadomości email, otwierając możliwość wprowadzania akcentowanych liter z alfabetu łacińskiego do adresów email. Tę zmianę zespół Gmaila uzasadnia faktem, iż mniej niż połowa ludności na całym świecie posługuje się językiem ojczystym opartym na alfabecie łacińskim. Dla pozostałych użytkowników, ograniczenie znaków mogło być problematyczne i powodować błędnie zapisywane adresy email, które trafiały na listy mailingowe.

Z tego właśnie względu Google postanowiło wykorzystać przygotowany w 2012 przez Internet Engineering Task Force (IETF) standard, dzięki któremu zarówno znaki łacińskie akcentowane, jak i niełacińskie mogą być od teraz wykorzystywane w adresach email u tego dostawcy usług poczty elektronicznej, oraz w niedługim czasie również w usłudze Kalendarz Google.

Ryzyko

Dzięki otwarciu swoich usług na nowe języki, powstało również pewne ryzyko.
Ze względu na fakt, że duża liczba znaków przypomina znaki z odmiennych alfabetów (jak na poniższym przykładzie), wykorzystane one mogą również zostać przez firmy
i jednostki chcące dokonać oszustw za pomocą poczty elektronicznej.

Startup Stock Photos

Wiadomości zawierające umiejętnie użyte znaki z różnych alfabetów oraz symboli unicode mogą przypominać te pochodzące od banku czy innej instytucji, od której użytkownicy rzeczywiście mogą spodziewać się newslettera. W samej wiadomości może z kolei być zawarty fałszywy link lub treść nakłaniająca do podania danych dostępowych do kont pocztowych, bankowości elektronicznej, itp., dlatego ich pobieranie i odczytywanie jest ryzykowne.

Rozwiązanie

Aby stawić czoło spamerom i oszustom, którzy mogą chcieć wykorzystać wspomniane rozwiązanie w złych celach, Google w postanowiło odrzucać wiadomości, które zawierają wybrane kombinacje znaków. W celu wyselekcjonowania, które kombinacje mogą potencjalnie być wykorzystanie nieodpowiednio, Gmail wykorzysta otwarty standard o nazwie – Unicode Consortium’s Highly Restricted specification, który dość obszernie precyzuje, jakie kombinacje są poprawne, a jakie ryzykowne.

Co dalej?

Gmail jest pierwszym z najpopularniejszych dostawców usług poczty elektronicznej, który postanowił umożliwić wykorzystanie odmiennych liter od tych zawartych w alfabecie łacińskim. Zespół Google liczy na to, że pozostali dostawcy również przyłączą się i postanowią wspólnie zmienić świat emaili na nieco bardziej globalny. Czy to się jednak uda, o tym dopiero będziemy musieli się przekonać.

A do tego czasu …

Nim pozostali dostawcy usług poczty elektronicznej wprowadzą możliwość wykorzystywania znaków pochodzących z alfabetów innych niż łacińskie należy wciąż mieć na uwadze czy wprowadzane przez użytkowników dane są poprawne. W tym celu zaleca się korzystanie z zapisu z potwierdzeniem, feedback-loop’ów i analizowanie zwrotów generowanych podczas wysyłki wiadomości email.

Zapis z potwierdzeniem to taki, w którym po wpisaniu adresu email w formularzu zapisu, użytkownik otrzyma na swoją skrzynkę email wiadomość zawierającą link aktywacyjny, który definitywnie potwierdzi jego chęć dołączenia do wybranej listy mailingowej. Stanowi to dowód na to, że wybrany odbiorca faktycznie jest zainteresowany daną ofertą oraz pozwala potwierdzić nadawcy, że nowy adres na liście mailingowej jest aktywny.

Feedback-loop’y natomiast pozwalają na komunikację pomiędzy dostawcą usługi poczty elektronicznej (tj. firmą w której subskrybent posiada skrzynkę email) a nadawcą kierującym wysyłkę mailingową. Dzięki tej współpracy w przypadku, gdy subskrybent oznaczy wybraną wiadomość jako spam, jego adres email jest poprawnie usuwany (i blokowany) z listy prowadzącego komunikację nadawcy. Niestety w obecnej chwili z tego rozwiązania korzystają głównie zagraniczni dostawcy tacy, jak Yahoo!, Aol czy Outlook.com.

W kwestii zwrotów wiadomości, najczęściej spotykanymi zwrotami są dwa następujące:

  • Zwroty miękkie
  • Zwroty twarde

Zwroty miękkie generowane są zazwyczaj, gdy występują tymczasowe problemy ze skrzynką odbiorczą klienta i niemożliwym jest dostarczenie wiadomości email. Dzieje się tak np. gdy subskrybent ma przepełnioną skrzynkę odbiorczą lub dostawca usług poczty elektronicznej ma problemy techniczne i jest chwilowy brak dostępu do usługi.

Zwroty twarde natomiast powodowane są przez sytuacje lub wydarzenia trwalsze (stąd nazwa twarde). Mogą to być np. aktywne blokady ustawione na wybraną domenę wysyłającą lub adres IP przekazujące wiadomość email. Dodatkowo, niektóre zwroty twarde znane jako „nieznany użytkownik” powodowane są przez adresy email, które są nieaktywne.

Zwroty typu „nieznany użytkownik” pojawiają się właśnie najczęściej w przypadku, gdy zapisany adres email zawiera błąd czy literówkę i różni się od oryginalnego, poprawnego adresu (np. biuro@domenapl zamiast biuro@domena.pl). Mogą się one pojawiać również, gdy adresy takie istniały w przeszłości, ale zostały porzucone przez użytkowników i dezaktywowane przez dostawcę usługi poczty elektronicznej.

Zarządzanie zwrotami tj. podejmowanie odpowiedniej akcji np. usunięcia adresu w przypadku wybranego zwrotu lub ponowienie wysyłki jest niesamowicie istotne przy realizacji kampanii email marketingowych. Dostawcy usług poczty elektronicznej decydują o sposobie filtrowania i nadawaniu priorytetu wiadomościom właśnie w oparciu o m.in. stan listy, jej higienę i zarządzanie zwrotami i usuwanie błędnych lub nieaktywnych adresów email.

Te i inne elementy (jak np. treść newslettera, stosunek grafik do tekstu, zastosowane hiperłącza, pole nadawcy, itp.) mają wpływ na dostarczalność wiadomości, a zatem
i skuteczność kampanii email marketingowych.


Michał Leszczyński
Michał Leszczyński
Head of Content Marketing & Partnerships w GetResponse. Od ponad dekady realizuje projekty online marketingowe dla firm B2B i SaaS. Na co dzień kieruje zespołem odpowiedzialnym za tworzenie kampanii i treści edukacyjnych w GetResponse. Twórca i autor setek artykułów, webinarów i prezentacji nt. email marketingu i marketing automation. Wykładowca na studiach podyplomowych na Akademii Leona Koźmińskiego. Chcesz skontaktować się z Michałem? Napisz do niego na LinkedIn.