Grywalizacja w małej firmie. Czy to zadziała?

6 min
Zaktualizowano:

Mimo że termin “grywalizacja” krąży w branży marketingowej stosunkowo od niedawna, to wbrew pozorom nie jest on nowy.

Swoje początki ma już w latach 70-tych ubiegłego wieku. Wówczas sięgały po niego tacy giganci jak McDonald’s czy Procter&Gamble. W Polsce za jego ojca chrzestnego i głównego propagatora grywalizacji można uznać Pawła Tkaczyka, autora książki “Grywalizacja”.

Wiem, że na ten temat można znaleźć wiele informacji i analiz case studies, to ja chciałbym się zastanowić czy i w jaki sposób można wykorzystać grywalizację w małej firmie.

O co chodzi?

Gamifikacja bardziej znana w Polsce jako grywalizacja to nic innego jak wykorzystanie mechaniki znanej z gier komputerowych lub fabularnych do zwiększenia motywacji i zaangażowania ludzi w sytuacjach niebędących grami, np.: w nauce, pracy grupowej czy do celów promocyjnych. Tak oficjalnie brzmi jedna z definicji.

A w dużym uproszeniu jest to nic innego jak przeniesienie modelów i właściwości charakterystycznych dla gier do codziennych sytuacji.

W jakim celu?

Grywalizacja może być stosowana do stymulowania zaangażowania klientów. W natłoku informacji i komunikatów marek, walka o uwagę konsumenta staje się coraz bardziej widoczna. Nie wystarczy już zwykła informacja o produkcie czy promocji – najskuteczniejszą metodą pozyskania uwagi klienta jest zaangażowanie go w bezpośrednią interakcję z marką. Można próbować to osiągnąć właśnie za pomocą grywalizacji.

A jak to robią najwięksi?

Jednym z najpopularniejszych pomysłów wykorzystania elementów grywalizacji, który odbił się szerokim echem w mediach były samochody z trybem Eko, który nalicza punkty za ekonomiczną jazdę.

Głośno było również o kampanii „Mini in Stockholm”. Polegała ona na zabawie, w której każdy miał szansę wygrać promowany w ten sposób model – Mini Countryman. Gra polegała na znalezieniu wirtualnego Mini w Sztokholmie za pomocą specjalnej aplikacji. Osoba, która to uczyniła, będąc w odległości 50 metrów od wirtualnego auta, zabierała Mini dla siebie. Należało jednak uniknąć spotkania z pozostałymi uczestnikami, ponieważ każdy kto znajdował się w promieniu 50 metrów od posiadacza wirtualnego Mini mógł „zabrać” go dla siebie.

Swego czasu bardzo popularne były gry social’owe (social gaming), a obecnie coraz częściej ich miejsce zajmują właśnie aplikację na urządzenia mobilne. Najczęściej opierają się na podobnym schemacie. Zachęcaniu do rywalizacji z innymi uczestnikami oraz tworzenie rankingów na podstawie różnych kryteriów.

Jednym z przykładów może być aplikacja firmy Samsung – S4YOU, która ma budować zainteresowanie poznawaniem nowego modelu smartfona GALAXY S4. Prowadzony jest ranking najlepszych graczy, w którym można porównać swoje osiągnięcia ze znajomymi, specjalne odznaczenia przyznawane za postępy w rywalizacji, a przede wszystkim zdobywanie wirtualnych punktów, tzw, GalaxyBucksów. Są one wirtualną walutą, którą można następnie wymienić na nagrody uczestnicząc w aukcji lub „kupując” je bezpośrednio.

Samsung-S4YOU

Podobnych przykładów wykorzystania gamyfikacji w działaniach marketingowych dużych i znanych marek jest dużo. Czy można jednak skutecznie wykorzystać ten element w komunikacji małej i lokalnej firmy?

Spróbuj zamknąć dach Stadionu Narodowego

Podczas V edycji Targów eHandlu odbywających się na Stadionie Narodowym każdy gość otrzymywał przy wejściu magazyn branżowy z dołączoną do niego planszą – planem boiska, na którym rozstawione były stoiska Partnerów biorących udział w grze. Uczestnicy po wizycie u wystawcy dostawali naklejkę z logo firmy, którą następnie trzeba było umieścić w odpowiednim miejscu na planszy. Pełny zestaw naklejek utworzył  dach stadionu, a jego właściciel mógł odebrać nagrodę.

Wywalcz stojak rowery dla Twojego miasta

Innym pomysłem na wzbudzenie zainteresowania wykazała się Fundacja Allegro All For Planet organizując akcję “Kręć kilometry, zaparkuj klimatyczne”. Jej głównym celem było zachęcanie do wybierania roweru, jak zdrowego, ekologicznego i wygodnego środka transportu.

W czasie trwania kampanii przed uczestnikami stawiano różne zadania związane z jazdą na rowerze. Ukończenie każdego z nich dawało szansę na wygranie nagrody oraz umożliwiało wskazanie miejsc, gdzie najbardziej brakuje stojaków rowerowych, które z kolei finansowała fundacja.

eyJ3Ijo0NDAsImgiOjI0OCwieDEiOjAsIngyIjo0NDAsInkxIjowLCJ5MiI6MjQ4fQ==
Źródło: NowyMarketing

Efekt? Uczestnicy akcji przejechali łącznie na rowerach 477 tys. kilometrów, a polskie miasta wzbogaciły się o 100 nowych i niezwykle oryginalnych stojaków rowerowych.

Weź udział w grze i zdobądź pracę marzeń

Jak można wzbudzić zainteresowanie ofertą zwykłej redaktorskiej pracy na portalu dla miłośników piwa? Można spróbować przeprowadzić  niestandardową rekrutację z wykorzystaniem social media – quiz rekrutacyjny w formie gry, budowania interaktywnej postaci kandydata i warsztaty.

Tak jak zrobiła to Kompania Piwowarska, która szukała nowych osób do zespołu portalu Beerlovers. Proces rekrutacyjny składał się z 3 etapów. Pierwszy etap polegał na przejściu quizu, następnie przyszła kolej na zbudowania postaci, której uczestnik nadawał cechy swojej osobowości. Żeby nie było tylko tak zabawnie, to aplikacja zawierała jeszcze pytania otwarte, sprawdzające wiedzę z zakresu social media, umiejętności redaktorskie i kreatywność kandydatów.

Gra-o-bro
Źródło: Goldenline

Sky is the limit

Przykładów skutecznego i oryginalnego wykorzystania elementów grywalizacji w komunikacji firmy jest sporo. Dlaczego zatem opisałem akurat te przykłady?

Są one bardzo dobrym przykładem na to, że w wykorzystaniu mechaniki gier nie ma prawie żadnych ograniczeń. Można je z powodzeniem wykorzystywać zarówno w świecie wirtualnym, jak i realnym.

Wszystko zależy od tego jaki cel chcesz osiągnąć. Zaprezentowane przykłady lekko zmodyfikowane można wykorzystać nie tylko na wielu płaszczyznach, ale również branżach i działaniach marketingowych:

  • niestandardowe podejście do zaangażowania uczestników targów, konferencji, szkoleń, a nawet imprez integracyjnych. Nawet najbardziej pospolite wydarzenie może zmienić się w event, który długo będzie wspominany przez uczestników
  • zorganizujmy się dla osiągnięcia wspólnego celu. Twoje przebiegnięte 5 km to mało, ale jeśli zrobi to 15, 20 lub 30 osób, to już coś. Poza tym, to nie muszą być tylko czynności związane ze sportem. Zbierzcie razem makulaturę, butelki lub pomalujcie obdrapany plac zabaw, przygotujcie festyn dla dzieci albo zróbcie konkurs wypieków, aby komuś pomóc. Ten pomysł może być z powodzeniem wykorzystywany przez firmy działające lokalnie.
  • myślisz, że branża, w której działasz nie jest atrakcyjna dla kandydatów do pracy i przez to nie uda Ci się znaleźć wartościowych pracowników? Spróbuj czegoś niestandardowego, o czym zrobi się głośno w lokalnych lub branżowych mediach, a Tobie uda się znaleźć najlepszych kandydatów w mieście. Czasami może to być tylko angażująca zagadka do rozwiązania, którą będą potrafiły rozwiązać tylko osoby związane z Twoją branżą.

Jeśli chcesz wykorzystać elementy grywalizacji w Twojej firmy to nie myśl o budżecie, który Cię ogranicza, ale spróbuj przełamać schematy i miej odwagę zrobić coś oryginalnego. Po prostu “Think different”. 😉